- dziabać - rąbać
- gardy – gardzący
- gora - ognisko
- kapka - kropla
- kaszkiet – czapka z daszkiem
- koleba - kołyska
- komunikować – przystąpić do I komunii świętej
- krepki – orzeźwiający
- lampucera – kobieta "lekkich obyczajów"
- latoś – tego roku
- lichy - mizerny
- na pieszko – pieszo
- na przybość – na bosaka
- napaść – nakarmić
- niemrawe – nieporadne
- nienałożna – nieprzyzwyczajona
- oblekać - ubierać się
- obzerać – podejrzeć coś
- potoknąć – umyć, opłukać, przepłukać
- potoknąć statki – umyć naczynia
- przepomnieć – zapomnieć
- sfolgować – spowolnić
- skawalić – zbrylić się
- tyłować – cofać się
- uklepać kociki – bić brawo
- wysiepać – wystrzępić
- wyziubłać – wyłuskać
- zachowanek – pomieszczenie gospodarcze (komórka)
- zduśdać – zgnieść
- zmrowić się – przyzwyczaić się
- zymścić – przeklinać
- żytym być – być ugodowym (źr. www.wikipedia.pl)
Oto przykładowe zdania z dialektów mazowieckich:
Mazowsze bliższe, powiat warszawski:
Yybrołamjo śe s kapusiu do mjasta. Zajiz-dzum na bazor, staja s furuji cekum na ludzi (...) Kupujujedan bez drugigo, kozdy chce vjancy.(...) K´edym se puźni łuśot i pola pap´iro-sa, paczsza jidźe du mnę stujkowy. ´Wybrałem (sic! rodź. męski) ja się z kapustą do miasta. Zajeżdżam na bazar, staję z furą i czekam na ludzi. (...) Kupują jeden przez drugiego, każdy chce więcej. (...) Kiedym sobie później usiadł i palę papierosa, patrzę idzie do mnie stójkowy´.
Mazowsze dalsze, powiat działdowski:
Ńedźyjedź pita śe lisa-.gdźeś buł, coś śe tak usargałPLis mu poźedźał: łapałem ńbi.(...) Ńedźvjeć chćał iść na ti ribi, ale ńe źedźał, gdźe ich sukać. To tes móźuł lisoju, zebi go tam zaprovadźuł. ´Niedźwiedź pyta się lisa:
gdzieś był, coś (żeś) się tak uszargał (ubrudził)? Lis mu powiedział:
łapałem ryby. (...) Niedźwiedź chciał iść na te ryby, ale nie wiedział, gdzie ich szukać. Toteż mówił lisowi, żeby go tam zaprowadził´.
(źr. www.edupedia.pl)Mazowsze bliższe, powiat warszawski:
Yybrołamjo śe s kapusiu do mjasta. Zajiz-dzum na bazor, staja s furuji cekum na ludzi (...) Kupujujedan bez drugigo, kozdy chce vjancy.(...) K´edym se puźni łuśot i pola pap´iro-sa, paczsza jidźe du mnę stujkowy. ´Wybrałem (sic! rodź. męski) ja się z kapustą do miasta. Zajeżdżam na bazar, staję z furą i czekam na ludzi. (...) Kupują jeden przez drugiego, każdy chce więcej. (...) Kiedym sobie później usiadł i palę papierosa, patrzę idzie do mnie stójkowy´.
Mazowsze dalsze, powiat działdowski:
Ńedźyjedź pita śe lisa-.gdźeś buł, coś śe tak usargałPLis mu poźedźał: łapałem ńbi.(...) Ńedźvjeć chćał iść na ti ribi, ale ńe źedźał, gdźe ich sukać. To tes móźuł lisoju, zebi go tam zaprovadźuł. ´Niedźwiedź pyta się lisa:
gdzieś był, coś (żeś) się tak uszargał (ubrudził)? Lis mu powiedział:
łapałem ryby. (...) Niedźwiedź chciał iść na te ryby, ale nie wiedział, gdzie ich szukać. Toteż mówił lisowi, żeby go tam zaprowadził´.
Nie ma to jak zerżnąć przykłady z Wikipedii.
OdpowiedzUsuńZnane jest jeszcze wśród starszego pokolenia słowo "wątpia" oznaczające trzewia, wnętrzności. Warto by uzupełnić :)
OdpowiedzUsuńA co sieta bedzieta pierdolita jak krakowska marnita lub warszawski banita? :D Jo żeś gworczyc! SLAVA
OdpowiedzUsuńniema jK JEST BUŁKA
OdpowiedzUsuńXDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuń